Do posłuchania ostatnia koncertowa piosenka (na bis) "W wielkim mieście"
Tylko Vclub w którym wszystko się odbywało jakoś nas nie przekonał (karty płatnościowe jak w Parlamencie).
To jeden z takich koncertów, na które naprawdę warto pójść! Dwie godziny świetnej muzyki na zakończenie niedzieli. Było cudnie! No i nasza miejscówka na scenie prawie :-) bardziej "na żywo" już chyba być nie mogło. Adam z zespołem po prostu dali czadu, a solówki były nieziemskie! Do posłuchania ostatnia koncertowa piosenka (na bis) "W wielkim mieście" Tylko Vclub w którym wszystko się odbywało jakoś nas nie przekonał (karty płatnościowe jak w Parlamencie).
0 Comments
Deszcz w niczym nie przeszkadza, no może tylko jest trochę chłodniej. Cykl skrzynek "donikąd", "kontemplacyjnie"," w łaźni", "drzewo", "fabryka karabinów", "przesunięcie ku czerwieni", "wyskok na działkę", "zajezdnia" autorstwa Algosambukus wart jest poznania w każdą pogodę. "Kto zapuka do moich drzwi"? Nam i naszym towarzyszom się udało. Po drodze spotykaliśmy ukrywające się w zakamarkach dzikie zwierzęta, zbieraliśmy owoce skrywające tajemnice i poznawaliśmy najdalsze podwórka ogrzane ciepłem ognisk i rozświetlone światłem, nigdy tu nie widzianych, artystycznych instalacji." W korytarzu miniesz 14 par drzwi po twojej prawej stronie, zanim dojdziesz do celu" zaskoczenie, już chyba bardziej niespodziewanie być nie mogło..i las pomidorów :-). Dolne miasto zawsze było pełne tejemnic, fajnie że jest takie też teraz gdy już dawno nie jest moim podwórkiem. Hance pokazało się chyba z najlepszej strony. Wrócimy tu napewno ale z termosem lub w lepszą pogodę :-). O Narracjach O "Kto zapuka do moich drzwi" "Pasterka. Znów tam jedziemy. Skoro powitaliśmy sezon to musimy go też pożegnać. Choć krowa już w oborze, na drzewach szron, a termometr skurczony poniżej zera to trzeba latu powiedzieć, że w tym roku to już koniec." O tym, co się tam wydarzyło dalej poczytacie tutaj. Idzie nam coraz lepiej i nie jest to tylko nasze zdanie :-). Razem z Magdą i Arkiem prześlizgaliśmy się przez kolejne bardzo fajne popołudnie. W końcu lato ma rower to jesień i zima niech mają łyżwy. Choć biegówek też już nie możemy się doczekać.
Sezon łyżwowy 2011/12 czas zacząć. Pierwsze łyżwy za nami i nawet zaliczyliśmy upadki (jak to powiedział Arek - to nowy krok do doskonałości). Aparat niestety nam zaniemógł i z wielkich planów zdjeciowych nie wyszło prawie nic, ale nadrobimy następnym razem, a umówieni już jesteśmy, prawda? Może ktoś jeszcze chce dołączyć? Czwartek, 17 listopada, godz. 20.30 wejście na lodowisko Plac Zebrań Ludowych (wstęp 10 zł, wypożyczenie łyżew 7 zł, Multisporciaki za darmo). |
Archiwum
July 2016
|