No i w końcu powstała relacja z drugiej części naszej europejskiej podróży. Tym razem Włochy, Francja, Szwajcaria, Lichtenstein i Niemcy oraz małe podsumowanie kosztowe. Zapraszamy do poczytania i pooglądania tutaj. |
0 Comments
Czy ostatnio za każdym razem, gdy jest bieg musi padać? Ten start planowaliśmy od bardzo dawna. Miało być pięknie, słonecznie, przyjemnie. Do tego wszyscy chwalili trasę. No i to pierwszy mój (Hani) start na 15km. W rzeczywistości było trochę inaczej. Od rana lał deszcz! (oczywiście dzień przed biegiem i dzień po nim już świeciło słońce). Nastroje mocno takie sobie. Dojechaliśmy do Skórcza, a tam zamiast super pikniku rodzinnego, tylko zawodnicy pochowani pod namiotami i parasolami. Pozostała w nas nadzieja, że o 16 będzie trochę lepiej. Faktycznie przed 16 padało już tylko troszeczkę. Prawie bez rozgrzewki poszliśmy na start. Całe szczęście ekipa startująca okazała się naprawdę fajna i przynajmniej na początku, radosne teksty biegnących obok dodawały trochę pozytywnego humoru. Kilometry leciały całkiem szybko, a trasa faktycznie była malownicza. Szkoda tylko, że chmury tworzyły raczej przygnębiający, ciemny nastrój. Najważniejsze jednak, że udało się zmieścić w założonym czasie ;-) i pierwszy 15km start mam już za sobą. Pewnie za rok znów zawitamy do Skórcza - może i pogoda będzie lepsza.
|
Archiwum
July 2016
|