Pasterskie Anioły, wydanie zimowe 21-24.02.2013
W zasadzie do końca nie wiedzieliśmy, czy się uda pojechać, w jakim składzie i czy dojedziemy… Wyjazd z wielkim znakiem zapytania, ale bardzo chcieliśmy tam być i pewnie ta ogromna chęć nam w tym pomogła. W środę wieczorem, samochodem zapakowanym po dach udaliśmy się w pierwszą tego roku podróż.
Do Pasterki dojechaliśmy wczesnym rankiem w czwartek. W Gdańsku śniegu było bardzo mało, ale południe przywitało nas godnie – było ślicznie biało. Pokój w DW Szczelinka już na nas czekał, więc szybkie rozpakowanie i chociaż chwila snu. Po południu udaliśmy się na rekonesans biegówkowy. Daleko nie zaszliśmy, bo zmęczenie dawało o sobie znać, ale przeszliśmy kawałek ku czeskiej granicy na końcu Pasterki, a potem poszliśmy odwiedzić schroniskowych gospodarzy. Anioły zaczną się dopiero jutro, więc teraz wszędzie panuje spokój, jest tylko garstka ludzi, którzy już dziś postanowili wziąć wolne i skorzystać z warunków śniegowych. Jak dobrze móc znów tu być. Wieczorem też przyjechał nasz dobry znajomy z Wrocławia, więc przy gitarze, piłkarzykach i rozmowach upłynął nam spokojnie wieczór.
W piątek już większą ekipą udaliśmy się na biegówki. W doborowym składzie ruszyliśmy pod górkę chcąc niebieskim szlakiem przejść do Karłowa. Śniegu było na tyle dużo, że narty się w nim zakopywały – było dość ciężko. Do tego pogoda nie była zbyt piękna – wiało strasznie i postanowiliśmy odpuścić. Jednak nie chcieliśmy całkowicie przekreślać dnia, więc poszliśmy na Szczeliniec. Szlak żółty z Pasterki zasypany prawie całkowicie, ale udało się nam zdobyć po raz enty najwyższy szczyt Gór Stołowych. Wszystko wyglądało jak z bajki – tylko słońca nam brakowało. Po chwilowym odpoczynku w schronisku udaliśmy się jeszcze na spacer po szczycie – niestety nie udało się nawet znaleźć Piekiełka. Wieczorem w Pasterce oficjalnie rozpoczęły się Pasterskie Anioły. Odbył się koncert zespołu Chwila Nieuwagi, który wprowadził wszystkich w nastrój sielankowej krainy łagodności. A potem… potem była biesiada…
Sobota – cóż, wiatr nadal nie odpuścił, śniegu dopadało. Wszędzie zaspy śnieżne. Po dłuuugim śniadaniu założyliśmy biegówki i poszliśmy na szlak za Pasterkę w kierunku Radkowa. Niestety nie udało się zajść jakoś daleko. Ratrak nie chciał przyjechać i szlaki nie były przystosowane, a narty się buntowały. Trudno – widać nie jest to dobry dzień na taki sport. Odwiedziliśmy zatem pasterkową krowę i zasiedliśmy do herbatki w schronisku. Dziś tutaj już pełno ludzi. Czwartkowy spokój uciekł. Trochę powłóczyliśmy się po wiosce, bo na chwilę wyszło słońce. Żal nam było tego śniegu, ale pogoda jakoś tym razem nas nie chciała rozpieszczać. Wieczorem długo wyczekiwany koncert Domu o Zielonych Progach – no dali czadu! Bardzo długi i bardzo fajny program, już nie mówiąc o wstawkach z najnowszych list przebojów ;-)).
I jak zwykle szkoda było wracać. Rano jeszcze dużo radości dostarczyło wszystkim odśnieżanie samochodów i drogi. Szczególnie radosne były widoki samochodów stojących przy werandzie Szczelinkowej, które zamieniły się w zaspy. Część ludzi oferowała krocie za łańcuchy – niestety nie każdy był przygotowany. Pasterkowy koniec świata ;-)). Z informacji wynika, że ostatnie samochody zostały odkopane w niedzielę koło godz. 22.
Więcej o Pasterskich Aniołach poczytacie tutaj.
Do Pasterki dojechaliśmy wczesnym rankiem w czwartek. W Gdańsku śniegu było bardzo mało, ale południe przywitało nas godnie – było ślicznie biało. Pokój w DW Szczelinka już na nas czekał, więc szybkie rozpakowanie i chociaż chwila snu. Po południu udaliśmy się na rekonesans biegówkowy. Daleko nie zaszliśmy, bo zmęczenie dawało o sobie znać, ale przeszliśmy kawałek ku czeskiej granicy na końcu Pasterki, a potem poszliśmy odwiedzić schroniskowych gospodarzy. Anioły zaczną się dopiero jutro, więc teraz wszędzie panuje spokój, jest tylko garstka ludzi, którzy już dziś postanowili wziąć wolne i skorzystać z warunków śniegowych. Jak dobrze móc znów tu być. Wieczorem też przyjechał nasz dobry znajomy z Wrocławia, więc przy gitarze, piłkarzykach i rozmowach upłynął nam spokojnie wieczór.
W piątek już większą ekipą udaliśmy się na biegówki. W doborowym składzie ruszyliśmy pod górkę chcąc niebieskim szlakiem przejść do Karłowa. Śniegu było na tyle dużo, że narty się w nim zakopywały – było dość ciężko. Do tego pogoda nie była zbyt piękna – wiało strasznie i postanowiliśmy odpuścić. Jednak nie chcieliśmy całkowicie przekreślać dnia, więc poszliśmy na Szczeliniec. Szlak żółty z Pasterki zasypany prawie całkowicie, ale udało się nam zdobyć po raz enty najwyższy szczyt Gór Stołowych. Wszystko wyglądało jak z bajki – tylko słońca nam brakowało. Po chwilowym odpoczynku w schronisku udaliśmy się jeszcze na spacer po szczycie – niestety nie udało się nawet znaleźć Piekiełka. Wieczorem w Pasterce oficjalnie rozpoczęły się Pasterskie Anioły. Odbył się koncert zespołu Chwila Nieuwagi, który wprowadził wszystkich w nastrój sielankowej krainy łagodności. A potem… potem była biesiada…
Sobota – cóż, wiatr nadal nie odpuścił, śniegu dopadało. Wszędzie zaspy śnieżne. Po dłuuugim śniadaniu założyliśmy biegówki i poszliśmy na szlak za Pasterkę w kierunku Radkowa. Niestety nie udało się zajść jakoś daleko. Ratrak nie chciał przyjechać i szlaki nie były przystosowane, a narty się buntowały. Trudno – widać nie jest to dobry dzień na taki sport. Odwiedziliśmy zatem pasterkową krowę i zasiedliśmy do herbatki w schronisku. Dziś tutaj już pełno ludzi. Czwartkowy spokój uciekł. Trochę powłóczyliśmy się po wiosce, bo na chwilę wyszło słońce. Żal nam było tego śniegu, ale pogoda jakoś tym razem nas nie chciała rozpieszczać. Wieczorem długo wyczekiwany koncert Domu o Zielonych Progach – no dali czadu! Bardzo długi i bardzo fajny program, już nie mówiąc o wstawkach z najnowszych list przebojów ;-)).
I jak zwykle szkoda było wracać. Rano jeszcze dużo radości dostarczyło wszystkim odśnieżanie samochodów i drogi. Szczególnie radosne były widoki samochodów stojących przy werandzie Szczelinkowej, które zamieniły się w zaspy. Część ludzi oferowała krocie za łańcuchy – niestety nie każdy był przygotowany. Pasterkowy koniec świata ;-)). Z informacji wynika, że ostatnie samochody zostały odkopane w niedzielę koło godz. 22.
Więcej o Pasterskich Aniołach poczytacie tutaj.